sobota, 6 lutego 2010

Czas i myśl

(Dawno nic nie dodałem, spowodowane to było brakiem czasu na pisanie. Ten tekst powstał na j.polskim. Został delikatnie przeredagowany i zamieszczony. Miłego czytania)

Wiele jest słów niewypowiedzianych, wiele jest myśli zapomnianych. Tyle historii, marzeń, które spadły w nicość, które pochłonięte zostały przez nienasyconego potwora. Potwora o imieniu czas.

Jestem myślą, myślą, która narodziła się pod wpływem impulsu. Tak jak z resztą większość moich kolegów. Nie zostałem przelany na papier, czy też wprowadzony w życie, więc mój twórca w końcu mnie zapomni.

Powstałem jako marzenie. Piękne dziecinne marzenie. O drewnianym domku na drzewie, skąpanym we wschodzącym letnim słońcu. Marzenie to się nie spełniło. Przez wiele lat oczekiwałem i chociaż co jakiś czas przypominałem o sobie, to coraz szybciej zostawałem odsunięty. Wszystko to robiłem licząc, że w końcu mnie ziści. Jednak to się nie stało. Nie wtedy.

Zostałem zamknięty w głębokim naczyniu z innymi zapomnianymi czekaliśmy na zniszczenie.

Mój twórca wszedł w dorosłe życie i dochował się syna. Tutaj pojawiła się nadzieja. Uderzyłem niczym grom z jasnego nieba. Na ten jeden moment opanowałem cały umysł i przeniknąłem do uczuć.

Był to tak mocny impuls, że zostałem zamieniony w czyn. I gdy domek stanął tak jak w marzeniu, przeniknąłem w niego i pełen radości zamieszkałem w nim stając się jego duszą.

Teraz jednak umieram, spróchniały, zapomniany, nieszczęśliwy. Gdyż każda myśl i każde marzenie musi kiedyś odejść w zapomnienie…

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz