czwartek, 23 września 2010

Przemiana

(Jest to krótki tekst, który jest jakby pomostem między częścią poprzednią, a kolejną. Przypominam, że seria Nieuchwytność jest spójną historią i nowe osoby powinny zacząć od pierwszego tekstu z tej serii. Miłego czytania)

-Co się dzieje?- Rzucił Boguś, gdyż ocknął się w nieznanym mu pomieszczeniu.

-O obudziłeś się- Nieznajoma postać zdjęła okulary i odłożyła książkę na bok- Jestem Tantuar i moim zadaniem jest dopilnowanie, aby niczego Ci nie zabrakło.

-Co się stało?

-No tak, możesz nie pamiętać tego i owego.- Powiedział wzruszając ramionami i odwracając wzrok, kierując go za okno, nie przejawiając chęci kontynuowania wątku.

-I?- Z irytacją Boguś zachęcił go do opowieści

-Co pamiętasz jako ostatnie…- Podjął nie odrywając wzroku od okna

-Jakąś walkę w powietrzu, w której nie brałem udziału- z trudem sobie przypomniał i drapiąc się po potylicy oczekiwał jakiejś odpowiedzi. Po dłuższej chwili, Tantuar spojrzał na niego, uśmiechnął się smutno i opowiedział mu co się dokładnie wydarzyło. Nie zapominając wytłumaczyć czym było to osunięcie się w ciemność.

-Był to napad furii odblokowujący twój prawdziwy potencjał, oczywiście nie oznacza to, że jest on wielki, jednak teraz jest on wystarczający do tej pracy.- Wstał z krzesła – Przyniosę ci ubrania, za tydzień wracasz na front, teraz jednak musisz nauczyć się jeszcze kilku rzeczy. Krwawiąca Księżniczka ci w tym pomoże.- To powiedziawszy wyszedł, pozostawiając Bogusia z tysiącem myśli bijących się w jego głowie, o to która z nich jest najważniejsza. Wygrała ta o utracie partnera w walkach. Jego dusza nie zniknęła i żyje jednak już mu nie będzie pomagać. Leżał tak dość długo rozmyślając o wszystkim co mu się przydarzyło. W końcu jednak dźwignął się z łóżka, ubrał i udał się na salę treningową prowadzony niewyobrażalną, chęcią zemsty.


 ***
-Witaj, witaj, proszę usiądź- Fatum wskazał krzesło i z uśmiechem obserwował jak odmieniona śmierć siada przed nim.- Już po treningu? Słyszałem, że zrobiłeś ogromne postępy –Boguś uśmiechnął się- ale nie o tym chciałem mówić, wezwałem cię gdyż mam dla ciebie propozycję. Dostaliśmy właśnie informację, że trzech Konsumenckich zwiadowców przeszło nasze linie. Wiemy którędy mają wracać, to będzie dobre ćwiczenie dla ciebie, poczekasz na nich i zlikwidujesz.

-Z kim będę pracować?

Fatum uśmiechnął się jeszcze szerzej

-Z nikim, mamy deficyt wojowników, nie możemy sobie pozwolić na wysyłanie oddziałów na takich chłopców na posyłki. –Widząc minę Bogusia dodał- Muszą być słabo wyposażeni, ponieważ przemieszczają się dość szybko, a ty dostaniesz wszystko czego ci trzeba, po prostu nie daj im przejść. Tutaj masz dokumenty, w których masz potrzebne szczegóły.

Boguś podniósł się z krzesła.

-Acha, jeszcze jedno. Misja jest ściśle tajna. Uważamy, że ktoś im pomógł się przedostać za nasze linie. Prowadzimy dochodzenie i wiesz..

-Rozumiem.

(Nie wiem kiedy kontynuacja, aktualnie piszę dłuższe opowiadanie i to ono zabiera mi większość sił i energii pisarskich. Jest to również wspaniały trening, dzięki niemu rozwijam swoje umiejętności co jest mi bardzo potrzebne)